Ostatnie dni przed urlopem są nerwowe. Poszukiwanie paszportu, który przecież jeszcze niedawno był na widoku. A teraz diabeł ogonem nakrył. Nie pomaga świadomość, że Połówek swój znajduje bez najmniejszego problemu. Tak, tym razem mam problemy z przedurlopową organizacją. Aż mi się wierzyć nie chce, że tym razem nie ma check listy...
Do torby wrzucam tylko "niezbędne" (z mojego punktu widzenia). Kosmetyki - Czemu nie mieszczą się do standardowej wyjazdowej kosmetyczki?! Ubrania - no co?! kilka sukienek w ciepły klimat to przecież nie przegięcie :) I tak się ograniczyłam do dwóch par butów... Nieważne, że na łodzi chodzi się boso. Torba jest duża, sporo zmieści, a lepiej chyba mieć zapas, niż miałoby zabraknąć, prawda?
Najważniejszy jest ten "banan" na twarzy, gdy tylko myślę o tygodniu z dala od dźwięku służbowego telefonu... Z dala od codziennych problemów. Totalny relax... z pewnością nie zaskoczy mnie padający od rana śnieg :)))
Wegańska pasta z czerwonej soczewicy
przepis własny
(na 1,5 szklanki pasty)
Składniki:
1 szklanka czerwonej soczewicy
1 czerwona papryka
1 łyżeczka oliwy
1 mały ząbek czosnku (opcjonalnie)
2 ogórki konserwowe
1/4 łyżeczki mielonej ostrej papryki
sól
pieprz
Przygotowanie:
Soczewicę dokładnie przepłukajcie w zimnej wodzie. Następnie przełóżcie ją do garnka, zalejcie wodą i gotujcie, aż soczewica będzie się rozpadać, a woda całkowicie odparuje (być może konieczne będzie dolewanie wody w trakcie gotowania, nie wahajcie się - soczewica nie może się przypalić). Rozgotowaną soczewicę odstawcie na bok, do całkowitego ostygnięcia.
Piekarnik rozgrzejcie do 200 stopni (górna grzałka, grill). Paprykę nasmarujcie oliwą, włóżcie do piekarnika i pieczcie przez 30 minut (co jakiś czas przekręcajcie), aż skórka popęka i lekko się zwęgli. Upieczoną paprykę wyciągnijcie z piekarnika i szybko włóżcie do zamykanego pojemnika (ja użyłam słoika) i szczelnie zamknijcie. Zostawcie do ostygnięcia, papryka powinna się uparować (dzięki temu łatwiej będzie ją obrać). Chłodną już paprykę obierzcie ze skóry i usuńcie nasiona.
Do miksera wrzućcie soczewicę, upieczoną paprykę (bez skóry) i czosnek, dokładnie zmiksujcie. Ogórki konserwowe drobno posiekajcie dodajcie do pasty, doprawcie ostrą papryką oraz solą i pieprzem do smaku.
Podawajcie z ulubionym pieczywem. Smacznego!
Znakomita pasta! Udanego wypoczynku!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie smarowidła :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę urlopu Ewelinko! Na pewno będzie wspaniale.
OdpowiedzUsuńI tego właśnie życzę. :)
A pasta wygląda znakomicie :)
Mmmm, pasty na bazie soczewicy to ja bardzo lubię. A jeszcze z papryką. No pycha i nic więcej nie powiem :D
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze na urlopie :)
piękne zdjęcie! :) udanego urlopu!
OdpowiedzUsuńO kurczę! Z ogórkiem jeszcze soczewicy nie łączyłam. Jestem tak ciekawa, że popełnię :) Tylko muszę uzupełnić zapas soczewicy, bo trochę jej mało w słoiku zostało :)
OdpowiedzUsuń