Nie wiem dlaczego z lekkim ociąganiem zbierałam się do upieczenia magdalenek. Teraz gdy siedzę i popijam je świeżo zaparzoną kawą, zastanawiam się skąd się ta obawa wzięła. Być może stąd, że to typowy francuski wypiek, a większość takich kojarzy mi się z karkołomnymi wielowątkowymi przepisami. Skojarzenie to jedno, a rzeczywistość to drugie. Na moje szczęście okazało się, że francuskie ciasteczka wcale nie są takie trudne.
Ta waniliowa wersja zachwyca nie tylko smakiem, ale i zapachem. Są idealne do poobiedniej kawy.
Waniliowe magdalenki
oryginalny przepis pochodzi z miesięcznika Kuchnia (wydanie 12/2012, s. 46)(na 9 sztuk)
Składniki:
na ciastka:
5 łyżek masła
1 duże jajko
1/3 szklanki cukru
szczypta soli
1 łyżeczka amaretto
1/2 łyżeczki pasty waniliowej
1/2 szklanki mąki
plus
masło do wysmarowania formy
cukier puder do oprószenia
Przygotowanie:
W rondelku podgrzewajcie masło, aż się zrumieni, odstawcie na bok do ostudzenia.
Jajko utrzyjcie razem z cukrem i szczyptą soli na puszystą masę. Wlejcie amaretto, dodajcie pastę waniliową, delikatnie wymieszajcie. Porcjami dodawajcie mąkę i roztopione masło, delikatnie wymieszajcie. Ciasto wstawcie do lodówki na 45 minut.
Piekarnik rozgrzejcie do 175 stopni (górna i dolna grzałka).
Foremkę do magdalenek wysmarujcie masłem. Do każdego dołka włóżcie po czubatej łyżce schłodzonego ciasta.
Pieczcie na złoto przez 12 minut. Po wyciągnięciu z piekarnika studźcie przez kilka minut w formie, a potem na kratce.
Piekłam raz magdalenki, ale nie były takie pięknie jak Twoje,więc na blogu się nie znalazły. Choć dobre były , nawet bardzo:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądają u Ciebie.
Pozdrawiam :)
Majanko, dziękuję Kochana.
OdpowiedzUsuńA jakie robiłaś?
Jak dla mnie to najbardziej urokliwe ciasteczka jakie kiedykolwiek zrobiłam :)
Pozdrawiam ciepło!
Ewe