Blender, pięć składników... chwila hałasu i gotowe. Naprawdę prościej się nie da. Ale nie dajcie się zwieść, bo w tej prostocie ukryty jest wspaniały smak.
Uwielbiam wędzonego łososia, w każdej postaci. Czy to drobno posiekanego tatara, jako dodatek do twarożku, czy sałatki, a nawet podjadać go samego i przegryzać rzodkiewką. Tutaj pazura dodaje mu kolendra i zielony pieprz (z zalewy). Po tym eksperymencie wiem, że pieprz ten na stałe zagości w mojej kuchni. Jego lekko pikantny i orzeźwiający do ryb pasuje idealnie.
A Wy jak lubicie wędzonego łososia? A może omijacie go szerokim łukiem?Pasta z wędzonego łososia z kolendrą i limonką
przepis własnySkładniki:
270g wędzonego łososia (np. brzuszki/warkocze)
2 garści liści kolendry
1 łyżka soku z limonki
1 łyżeczka zielonego pieprzu (z zalewy)
sól do smaku
Przygotowanie:
Łososia dokładnie zmiksujcie w blenderze razem z kolendrą. Doprawcie sokiem z limonki, drobno posiekanym pieprzem i szczyptą doli, dokładnie wymieszajcie. Wstawcie do lodówki na co najmniej 30 minut, by smaki zdążyły się przegryźć.
Podawajcie z ulubionym pieczywem (u mnie pumpernikiel). Smacznego!
Ooo na moje oko to musi być pyszne :)
OdpowiedzUsuńO, taka pasta musi być bardzo dobra.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia.
Pozdrowienia :)
Jestem bardzo ciekawa tej pasty, ja zazwyczaj robię najprostszą - makrela + jajka + ketchup + przyprawy:) PS. myślałeś kiedyś o zrobieniu własnej (foto)książki kucharskiej? Pisałam o tym na moim blogu http://blog.olemole.pl/fotoksiazka-kucharska/
OdpowiedzUsuńKoko, jest! :) Wypróbuj koniecznie.
OdpowiedzUsuńMajanko, dziękuję Kochana! :*
Kolendra nadaje łososiowi bardzo ciekawy smak.
Justyna, u nas w każdy postny piątek gościła awanturka (makrela, jajka, cebula, ogórek kwaszony, majonez i przyprawy). Pewnie jak w każdym domu :)
Ta pasta to taka miła odmiana.
Pozdrawiam ciepło!
Ewe