O moim uwielbieniu do potraw, które robią się niemal same wie chyba każdy, kto mnie zna. Dobre jedzenie i praca na pełen etat wcale nie musi oznaczać jedzenia w popularnych fast foodowych sieciówkach, czy gotowych dań "wystarczy tylko odgrzać w mikrofalówce". Lubię bawić się przyprawami, zmieniać/podkręcać smaki. Coś co znam, po dodaniu nieoczywistego składnika zyskuje drugie życie.
Tak też było i tym razem. Miałam ochotę na frytki, jednak brak wystarczającej ilości oleju do głębokiego smażenia sprawił, że stanęło na pieczonej wersji. Z lenistwa nie pokroiłam ziemniaków w słupki, tylko w półplasterki. I to co zrobiłabym normalnie to dodała tymianku, albo cząbru, ale po otworzeniu lodówki natknęłam się na słoiczek domowej harissy... WOW! Ziemniaki zyskały nową, jakże pyszną twarz.
To prosta przekąska, która sprawdzi się na piątkowy wieczór przy ulubionym serialu :) Pamiętacie, że dziś premiera 3. sezonu House of Cards?
Pieczone ziemniaki z harissą
przepis własny(na 4 porcje)
Składniki:
1kg młodych ziemniaków
3 łyżki oleju
1 czubata łyżeczka harissy
szczypta soli
1/2 łyżeczki płatków chilli
Przygotowanie:
Ziemniaki dokładnie wyszorujcie, osuszcie papierowym ręcznikiem i pokrójcie na kawałki wielkości dużego kęsa.
Piekarnik rozgrzejcie do 175 stopni (górna i dolna grzałka).
W misce wymieszajcie olej, harissę i szczyptę soli. Dodajcie pokrojone ziemniaki i dokładnie wymieszajcie. Tak przygotowane przełóżcie do naczynia żaroodpornego i pieczcie w rozgrzanym piekarniku przez 40 minut (w połowie pieczenia wymieszajcie).
Podawajcie oprószone płatkami chilli, od razu po wyciągnięciu z piekarnika. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witaj!
Super, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią. Komentarze są moderowane, dlatego nie martw się, jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu.