O kremie z buraka przypomniał mi mój szef. Zapomniałam, jak dawno nie jadłam zupy z nim w roli głównej. Ostatnio to chyba gryzowy barszcz... aż oczy otwierają mi się ze zdziwienia, że to tak dawno. A Wy jak często jadacie zupę z buraków? Od święta, czy częściej?
Ten dzisiejszy pachnie kolendrą. Do tego chlust śmietany od Pani z Hali Mirowskiej. Proste, a jakie dobre. Koloroterapia in progres, choć słońce za oknem sprawia, że uśmiecham się jak głupia. A może to zasługa neonowych paznokci... Sama nie wiem. Zdecydowanie czuję wiosnę w powietrzu!
Zupa krem z pieczonego buraka
przepis własny(na 4 porcje)
Składniki:
2 duże buraki (ok. 500g)
1 łyżka oliwy
1l bulionu warzywnego
1 łyżeczka mielonej kolendry
sok z 1/2 cytryny
2 łyżki śmietany
sól i pieprz do smaku
plus do podania
4 łyżeczki śmietany
garść liści kolendry
Przygotowanie:
Piekarnik rozgrzejcie do 175 stopni (górna i dolna grzałka).
Buraki dokładnie wyszorujcie, pokrójcie na ćwiartki i odetnijcie końcówki (ok. 1cm). Wrzućcie do miski, dodajcie oliwę i szczyptę soli, dokładnie wymieszajcie. Każdy kawałek owińcie folią aluminiową (błyszczącą stroną do środka). Ułóżcie w naczyniu żaroodpornym. Wstawcie do nagrzanego piekarnika i pieczcie przez godzinę. Po wyciągnięciu z piekarnika, odstawcie na bok do całkowitego ostygnięcia. Ostudzone buraki pokrójcie na mniejsze kawałki.
Do garnka wrzućcie pokrojone buraki, wlejcie bulion i dodajcie przyprawy (kolendrę, sól i pieprz, sok z cytryny {zapobiega ściemnieniu zupy}). Doprowadźcie do wrzenia, zmniejszcie ogień i gotujcie przez 15-20 minut. Zdejmijcie z ognia, dokładnie zmiksujcie, dodajcie śmietanę, dokładnie wymieszajcie. Doprawcie ponownie solą i pieprzem.
Podajemy gorące, z kleksem śmietany i liśćmi kolendry. Smacznego!
świetna konsystencja!
OdpowiedzUsuńCzy my miksujemy te buraczki?
OdpowiedzUsuńAnonimie, dziękuję za czujność! Oczywiście, że miksujemy. Już poprawiłam w przepisie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Ewe