Boże Narodzenie, Sylwester, Karnawał... szast prast i przeskok do Tłustego Czwartku! Witaj Luty! Rozgość się i nie pędź tak, jak Styczeń. Jedyny plus jaki widzę tak szybko pędzącego czasu, jest to, że wiosna tuż tuż. Czy u Was wczoraj też było tak ciepło. O poranku 10 stopni. Na plusie! W drodze powrotnej do domu kupiłam doniczkę z jeszcze nierozwiniętymi hiacyntami. Taki wiosenny akcent na jeszcze zimowym kuchennym parapecie.
Nie planowałam w tym roku słodkich wypieków na Tłusty Czwartek, przynajmniej tych domowych. Chciałam kupić kilka sztuk, tylko by tradycji stało się zadość, a nie łakomstwu. Wiadomo, że ile się kupi tyle się zje, ale niestety ta zasada obowiązuje również w przypadku własnoręcznie upieczonych. Ile upiekę, tyle zjemy. A, że nie jestem w stanie upiec dwóch-trzech sztuk, to kończy się słodkim obżarstwem.
Dlatego postawiłam na mini pączusie, takie akurat na dwa ugryzienia. Trochę w smaku przypominają mi oponki serowe, które smażyła kiedyś moja mama. Najlepiej smakują świeże, podane zaraz po usmażeniu, jeszcze ciepłe i oprószone cukrem pudrem.
przepis własny
(na 20 małych sztuk)
(na 20 małych sztuk)
Składniki:
120g mąki pszennej (typ 550)
1/3 łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
85g sera białego
1 jajko (rozmiar M)
40g cukru pudru
1 łyżka cukru waniliowego
1 łyżeczka likieru cointreau
dodatkowo:
olej do smażenia
cukier puder do oprószenia pączków
dodatkowo:
olej do smażenia
cukier puder do oprószenia pączków
Przygotowanie:
W misce mieszamy mąkę z sodą i solą.
Jajko ubijamy mikserem na puszystą masę razem z cukrem i cukrem waniliowym. Cały czas ubijając dodajemy stopniowo ser, dokładnie mieszamy, aż składniki się połączą. Następnie dodajemy likier i mieszankę mączną, cały czas ubijamy. Ciasto powinno być lepkie, ale nie lejące się.
W garnku rozgrzewamy olej.
Nabieramy po łyżeczce ciasta i drugą łyżeczką pomagamy sobie je zsunąć na gorący tłuszcz. Smażymy po kilka sztuk na raz, przewracając na drugą stronę gdy się mocno zrumienią. Wyciągamy łyżką cedzakową i przekładamy na papierowy ręcznik, by osączyć z nadmiaru tłuszczu. Powtarzamy, aż do wykończenia masy.
Gotowe pączki przekładamy do miski i oprószamy cukrem pudrem. Podajemy od razu.
W garnku rozgrzewamy olej.
Nabieramy po łyżeczce ciasta i drugą łyżeczką pomagamy sobie je zsunąć na gorący tłuszcz. Smażymy po kilka sztuk na raz, przewracając na drugą stronę gdy się mocno zrumienią. Wyciągamy łyżką cedzakową i przekładamy na papierowy ręcznik, by osączyć z nadmiaru tłuszczu. Powtarzamy, aż do wykończenia masy.
Gotowe pączki przekładamy do miski i oprószamy cukrem pudrem. Podajemy od razu.
Takie serowe pączki to smak mojego dzieciństwa... Tylko wtedy były robione i pałaszowane bez likieru :-)
OdpowiedzUsuń