Kolejne spotkanie w wirtualnej kuchni
zostało zainspirowane III
Letnim Festiwalem Zupy, który organizuje Pela. Tym razem wybór padł na
andaluzyjskie gazpacho. Ponownie piątka zwariowanych kucharek (Malwi, Shinju, Maggie, Pela i ja) ruszyła do
akcji, czyli mieszania we wspólnym (mniej lub bardziej odległym) garnku.
Gazpacho jest
dla mnie kulinarnym symbolem Hiszpanii. Podobno każdy turysta powinien swoją
przygodę z tym krajem zacząć od tej zupy na zimno.
Nazwa "gazpacho" oznacza po
prostu "namoczony chleb". Początkowo była ona pożywieniem
andaluzyjskich sezonowych robotników, którzy pracowali na
plantacjach. Inne źródła wskazują, że już ponad dwa tysiące lat temu zupę
tą znali rzymscy legioniści. Pierwotnie gazpacho było białe, dopiero gdy z
Nowego Świata przywieziono do Hiszpanii pomidory i paprykę zmieniło ono kolor
na czerwony. Istnieje wiele odmian gazpacho, w
zależności od hiszpańskiego regionu. To, które dzisiaj Wam prezentujemy to
Gazpacho Andaluz. W Cordobie jest ona zagęszczana śmietaną i mąką, a w Maladze
przygotowuje się je z dodatkiem bulionu cielęcego.
Mnie zachwycił dodatek octu winnego,
który nadał zupie ciekawy charakterystyczny smak. Z pewnością zagości latem
jeszcze nie raz na moim stole.
HISZPAŃSKIE
GAZPACHO
przepis pochodzi z książki "Podróże
kulinarne. Kuchnia Hiszpańska"
(na 4 porcje)
Składniki:
2 duże kromki białego chleba (u mnie
lekko czerstwy)
1 mały ząbek czosnku
3 łyżki oliwy
2 łyżki octu z czerwonego wina
2 duże dojrzałe pomidory
1/2 ogórka
1/2 czerwonej papryki
1/2 czerwonej cebuli
3 łyżki soku pomarańczowego
plus do dekoracji
1 duża kromka białego chleba
1 łyżka oliwy
1/2 czerwonej papryki
1/2 ogórka
1/2 czerwonej cebuli
kilka gałązek natki pietruszki
Przygotowanie:
Z chleba odkrajamy skórkę, a miąższ rwiemy
na małe kawałki. W średniej misce mieszamy chleb, wyciśnięty czosnek, oliwę i
ocet winny. Odstawiamy na 30 minut.
Pomidory sparzamy wrzątkiem, obieramy ze
skóry i kroimy w drobną kostkę. Ogórka obieramy ze skóry i kroimy w drobną
kostkę. Tak samo w drobną kostkę kroimy paprykę i cebulę, a pietruszkę drobno siekamy.
Przygotowaną masę chlebową miksujemy (użyłam
blendera) z pomidorami, i posiekanymi warzywami (ogórkiem, papryką i
cebulą) oraz sokiem pomarańczowym, aż do uzyskania gładkiej konsystencji.
Dla pewności całość przecieramy przez gęste sito. Przykrywamy i odstawiamy do lodówki
na całą noc.
Warzywa do dekoracji siekamy w
drobną kostkę (ogórka wcześniej obrać, a natkę posiekać). W małej misce mieszamy warzywa. Na dużej patelni rozgrzewamy oliwę, dodajemy pokrojony w
średnią kostkę chleb i lekko zrumienić.
Podajemy na zimno, udekorowane grzankami
oraz pokrojonymi warzywami.
To ja poproszę wszystkie (z każdej pary rąk), bo nie mogę się zdecydować, które najsmaczniejsze :) Piękne soczyste zdjęcia!
OdpowiedzUsuńJak zwykle zdjęcia piękne. Bardzo dziękuję, za wspólne przyrządzanie :)Choć chyba będzie się trzeba kiedyś umówić na jakieś wspólne, rzeczywiste gotowanie czegoś wyjątkowego :)
OdpowiedzUsuńI ja dziękuję za wspólne kucharzenie :)
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia jak zwykle tak piękne, że aż zazdrość mnie zżera (ale tak nieszkodliwie).
I to nowe zdjęcie na stronie - świetne :)
Escapade, dziękuję :) Częstuj się! Ja się z chęcią podzielę miseczką!
OdpowiedzUsuńShinju, dziękuję! Też dziękuję za wspólne pichcenie! A na takie realne kucharzenie to ja się piszę obiema rękami!
Pelu, dziękuję :) Długo się nosiłam z ochotą zmiany tego głównego, i w końcu się zebrałam :D Do kolejnego wspólnego gotowania!
Miłego wieczoru!
Po prostu rewelacja! Smakowity przepis i cudne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńpiekne zdjecia:) gazpacho prezentuje sie bardzo ladnie i kuszaco pysznie:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Pyszną zupkę zrobiłyście :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
ale fantastyczny ma u Ciebie kolorek Ewelinko;) dziękuję za wspólne kucharzenie kochana;*
OdpowiedzUsuńDoktorze, dziękuję :) Ech, ten ocet z czerwonego wina mnie zachwycił :D
OdpowiedzUsuńAga, dziękuję :) Smak jest faktycznie kuszący :D
Majanko, dziękuję :) Idealna na gorące dni!
Malwi, dziękuję :) Mi również miło było wspólnie pogotować :D Mam nadzieję, że kolejne już niebawem :)
Miłego dnia!
Jeszcze nie jadłam takiego dnia, ale już ostrzę sobie na niego ząbki:) Śliczne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńoch, wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńrozpływam się patrząc na te zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjecia, az mi slinka pociekla! Musze kiedys wyprobowac te inne wersje gazpacho. Dziekuje za wspolne gotowanie (czy raczej miksowanie i chlodzenie :))
OdpowiedzUsuńOj, zjadłabym zjadła! Uwielbiam!
OdpowiedzUsuń