niedziela, 13 marca 2016

Guacamole i oczekiwanie.

 

I mnie dopadł niedoczas... Planowanie świątecznych wypieków (znowu idziemy na gotowe do mamy M., więc wytrawne testuję wcześniej), ogarnianie urlopu i porządkowanie wszystkiego w pracy, sprawia, że moja doba jest o połowę za krótka. Zmęczenie zaczyna mnie dopadać już koło 21 sprawiając, że powieki same się zamykają. Jeszcze na początku z tym walczyłam, ale ostatnio się poddałam i już nie walczę, by chociaż wytrzymać do dziesiątej. Jeśli mój organizm domaga się w ten sposób odpoczynku, to trzeba go posłuchać, a nie się buntować. W końcu to on wie lepiej :)

Przygotowując się do wyprawy na Jukatan ogarniam zagraniczne blogi z rekomendacjami czego i gdzie muszę spróbować. Moja lista wydłuża się coraz bardziej, a ja już nie mogę się doczekać, aż wystartujemy. Skracam sobie oczekiwanie przygotowując coś z kuchni meksykańskiej. M.in. o tym poczytacie w najbliższym czasie na blogu Magazynu Gryz - tak, był spęd redakcyjny pod wezwaniem chilli con carne i innych specjałów tamtego regionu. Zaglądajcie koniecznie!

Tym razem postawiłam na guacamole, którym zachwyciłam się (i nie mogłam się nim nasycić) będąc w Nowym Jorku w restauracji Chipotle. Tak dobrego guacamole nie jadłam nigdy! Gdyby tylko obsługa mi pozwoliła, to przyssałabym się jak dziecko do pojemnika z jego zieloną zawartością i nie odeszłabym dopóki nie zaczęłabym skrobać łyżką po pustym dnie. Serio, serio! Gdy tak piałam z zachwytu, to M. tylko popatrzył na mnie i zapytał: "To ciekawe jak będziesz reagować na to w Meksyku?". To jest dobre, ale tam to dopiero poznasz prawdziwy smak tej pasty z awokado. Ło matko! - pomyślałam. Czy może być coś lepszego? Jeszcze tylko dwa tygodnie, Święta i dane mi będzie się przekonać na własnej skórze o tych wszystkich smakołykach, o których na razie tylko czytam lub oglądam zdjęcia, wywołując szał własnych ślinianek.

Także tak. Dziś, przy tak pięknej pogodzie, polecam Wam przepis na guacamole. Sam w sobie jest bardzo prosty, a jego podstawą jest dobrej jakości dojrzałe awokado. Zatem jeśli macie takie pod ręką, albo możecie mieć w najbliższym czasie, to koniecznie je przygotujcie. Do nachosów będzie jak znalazł, ale sprawdzi się też jako pasta kanapkowa do domowego razowca. 


Guacamole

oryginalny przepis pochodzi ze strony noshtastic.com
(na 1 miseczkę o pojemności 400ml)

Składniki:

3-4 awokado (w zależności od wielkości - ok. 600g)
sok z 1 limonki
1 średniej wielkości (dojrzały) pomidor
1/2 pęczka kolendry
1 mała czerwona cebula
1 ząbek czosnku
sól i pieprz do smaku

dodatkowo:
listki kolendry do dekoracji
chipsy nachosy do podania

Przygotowanie:

Awokado przekrajamy wzdłuż na pół, usuwamy pestkę i łyżką wydrążamy cały miąższ do miski. Skrapiamy sokiem z limonki, by nie ściemniało.

Pomidora kroimy na ćwiartki, usuwamy gniazda nasienne i kroimy w średniej wielkości kostkę. Kolendrę bardzo drobno siekamy. Cebulę obieramy i kroimy w drobną kostkę. Czosnek rozgniatamy i bardzo drobno siekamy.

Wszystkie pokrojone warzywa i przyprawy dodajemy do awokado, dokładnie mieszamy. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem.

Podajemy od razu udekorowane listkami kolendry.

1 komentarz:

  1. Tajemnica dobrego guacamole jest moim zdaniem aromatyczna, gruntowa kolendra. Bez niej to nie to samo. Pewnie dlatego to w Nowym Jorku tak dobrze smakowało. W Polsce niestety tylko ta w doniczkach, kompletnie pozbawiona smaku. Dlatego guacamole jadam tylko latem, jak mam swoją z działki. I pomidor ma wtedy smak.
    Do Meksyku chętnie bym się znowu wybrała. Lista moich zakupów też była długa. Pół plecaka miałam towaru:-)

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Super, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią. Komentarze są moderowane, dlatego nie martw się, jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu.