Jedna pałka z drugą pałką zawitały ostatnio na półkę z przyprawami orientalnymi... Patrząc na te wszystkie butelki, buteleczki, pojemniki i opakowania zgodnie stwierdziły, że jeszcze im żadnego "wdzianka" z tych cudów nie robiłam... Niczym skrzaty wyciągnęły sos sojowy (nie mogły się zdecydować, który wolą jasny czy ciemny, więc wzięły oba)...
Toż to słodkie wino ryżowe, mirin (słodka płynna przyprawa o zawartości alkoholu 14%, uzyskiwana w wyniku zmieszania ryżu lekko sfermentowanego przy pomocy pleśni ryżowej z wódką ryżową [źródło wikipedia]) - przeczytała na etykietce druga.
Wino?... zdziwiła się pierwsza
No, tak jest napisane... odpowiedziała druga
Niewiele myśląc postanowiły skosztować...
Resztę składników musiałam już dobrać sama, bo pałki lekko rozochocone chciały do marynaty użyć jeszcze kapusty kwaszonej... ;)
Takie u mnie w kuchni harce wyprawiają składniki, gdy nie patrzę :) Czy Wasze też tak mają? ;)
***
Skoro już sos sojowy został wystawiony, do tego mirin i kuferek z orientalnymi cudami został otworzony to przypomniałam sobie jeszcze o przyprawie pięć smaków. W poszukiwaniu połączenia tych składników natrafiłam na przepis, który prezentuję Wam dzisiaj. Połączenie słodko-ostre bardzo lubię, więc ten kurczak mi smakował... i to jak!
PAŁKI KURCZAKA W MARYNACIE PIĘĆ SMAKÓW
inspiracja zaczerpnięta ze strony chinesefood.about.com
(na 4 porcje)
Składniki:
8 pałek kurczaka
marynata:
pęczek szczypiorku
3 łyżki jasnego sosu sojowego
2 łyżki ciemnego sosu sojowego
1/3 szklanki słodkiego wina ryżowego do gotowania (mirin)
1/3 szklanki oliwy
3 łyżeczki przyprawy pięć smaków
4 łyżki cukru palmowego (można zastąpić trzcinowym)
2 łyżeczki mielonego imbiru
1 łyżeczka mielonego czosnku
2 łyżeczki sambal oelek
plus
worek do pieczenia
płatki chilli do dekoracji
Przygotowanie:
Szczypiorek dokładnie posiekać. Wymieszać go z pozostałymi składnikami marynaty w dużej misce. Włożyć do niej pałki kurczaka, dokładnie obtoczyć w marynacie, przykryć folią do żywności i odstawić do lodówki na co najmniej 2 godziny.
Szczypiorek dokładnie posiekać. Wymieszać go z pozostałymi składnikami marynaty w dużej misce. Włożyć do niej pałki kurczaka, dokładnie obtoczyć w marynacie, przykryć folią do żywności i odstawić do lodówki na co najmniej 2 godziny.
Piekarnik rozgrzać do 200 stopni (termoobieg). Zamarynowane mięso przełożyć do worka do pieczenia, przelać marynatę, szczelnie zamknąć. Włożyć do naczynia żaroodpornego i piec przez 30 minut (pod koniec pieczenia przeciąć worek).
Podawać posypane płatkami chilli z ogórkami w zalewie sezamowej (podpatrzony u Majany) i cienkimi frytkami z marchewki. Smacznego!
***
Przepis bierze udział w akcji "Z widelcem po Azji" Ireny i Andrzeja
Pozdrawiam ciepło!
Pyszne to to musi być. Może zrobię w przyszłym tygodniu kurczaka, bo ostatnio zaniedbałam go na rzecz innych mięs. A kurczak też przecież nie jest zły :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja bym chętnie spróbowała takich pałek:)
OdpowiedzUsuńJej, pyszne to musi być!!! :))
OdpowiedzUsuńpałki najczęściej robię w miodzie z chilli, ale takich też spróbuję :)
OdpowiedzUsuńPałki musiały być przepyszne, ale ja najchętniej porwałabym te warzywka:)
OdpowiedzUsuńSmakowity obiadek i bardzo ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPYCHA! Uwielbiam przyprawę "5 smaków"w praktycznie każdej odsłonie:)
OdpowiedzUsuńLashqueen, było :) Żadne mięso nie jest złe ;)
OdpowiedzUsuńWiosenko, poczęstowałabym Cię, ale po kurczaku zostało tylko wspomnienie ;)
Andziu, było!
Paula, też tą marynatę robiłam po raz pierwszy :) Z pewnością ją powtórzę :)
Aniu, samymi warzywami spokojnie można się zajadać :D
Majanko, dziękuję :)
Delikatessen, dziękuję :) Też ją bardzo lubię!
Pozdrawiam ciepło!
Uwielbiam pałeczki, a w takim wydaniu, to juz na pewno by mi smakowaly :)
OdpowiedzUsuńcudownego kurczaka popełniłaś;) na pewno i ja wypróbuję niedługo;)
OdpowiedzUsuń