piątek, 20 maja 2011

Tagliatelle z pesto szpinakowo-pistacjowym i szparagami


Wpadłam jak śliwka w kompot! Nie jestem w stanie się oprzeć tym zielonym łodyżkom... Moja dzisiejsza propozycja idealnie wpisuje się w festiwal szparagowy zaimprowizowany przez Aniado :) Niezwykłe w smaku pesto szpinakowo-pistacjowe, które dokładnie otula każdą wstążkę tagliatelle i do tego szparagi, mniam!


Czy można wiosną chcieć bardziej zielonego obiadu?

TAGLIATELLE Z PESTO SZPINAKOWO-PISTACJOWYM I SZPARAGAMI

przepis pochodzi ze strony cookrecipes.com
(na 4 porcje)

Składniki:
1 pęczek zielonych szparagów (u mnie 16 sztuk)
2 łyżki pistacji
3 garści liści szpinaku
1 ząbek czosnku
3 łyżki świeżo startego parmezanu
2 łyżki oliwy
1 łyżeczka soku z cytryny
12 gniazd tagliatelle
plus do dekoracji
cztery pistacje
świeżo starty parmezan

Przygotowanie:
Makaron ugotować al dente, zachować 4 łyżki wody z gotowania makaronu.

Szparagi umyć, odłamać zdrewniałe końcówki. W dużym garnku zagotować wodę, lekko posolić, wrzucić szparagi i gotować przez 2-3 minuty (w zależności od wielkości szparagów). Szybko odcedzić i przelać zimną wodą, by zachowały kolor. Odciąć 1/3 łodyżki, dokładnie ją posiekać, pozostałą część (z główką) odłożyć na bok.

Posiekane szparagi włożyć do blendera, dodać umyty szpinak, czosnek, 2 łyżki lekko przesiekanych pistacji, parmezan, oliwę, sok cytrynowy i szczyptę soli. Zmiksować na jednolitą masę.

W dużym garnku wymieszać wodę z pesto, dodać makaron i dokładnie wymieszać.

Makaron podawać na ciepło, ze szparagami ułożonymi  na wierzchu. Całość oprószyć posiekanymi pistacjami i świeżo startym parmezanem. Smacznego!

15 komentarzy:

  1. Eve, szparagi Cię uwiodły.Super,że je polubiłaś.Danie pyszne.Pierwsze zdjęcie mnie porwało.
    No to szparagujemy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałe danie! U mnie podobnie ostanio - dzień bez szparagów, to dzień stracony ;)
    Miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  3. u Lekkiej tagliatelle z białymi szparagami, u ciebie równie ciekawe z zielonymi - jutro lecę po szparagi, tylko które?

    (ps. jak znam życie, kupię jedne i drugie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rewelacja! Szparagi plus szpinak! Mniam, mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ to cudowne. Mam szparagi, nie mam takiego makaronu, ale mam inne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Amber, raczej sprowadziły na manowce :))) jest tyle innych cudnych nowalijek, jak np. rabarbar... a ja nic :( Ale może uda mi się to "fatalne" zauroczenie zwalczyć i pokazać Wam coś innego niż tylko łodyżki ;)

    Lashqueen, dziękuję :) O tak, szparagi jakoś tak łatwo wchodzą ;) Równie miłego weekendu! Czy szykuje się Wam jakaś nowa wycieczka?

    Goh., no właśnie już jej napisałam, że to prawdziwa telepatia szparagowa :) Bo wcale nie jest łatwo się zdecydować, prawda?

    Sisters4cooking, dziękuję :) Ze szpinakiem obowiązkowo!

    Kabamaiga, dziękuję :) Wiesz, ja podejrzewam, że tu makaron gra drugie, o ile nie trzecie skrzypce. W oryginalnym przepisie było fussilli, więc ze świderkami też pewnie super smakuje :D

    Miłego wieczoru!

    OdpowiedzUsuń
  7. o matko! co za zdjęcia! i apetyczne tagliatelle :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam zielony makaron, nie wiem, siła autosugestii czy co, ale od razu jakoś mi się go lepiej wciąga jak ma taki kolorek ;-)
    Pyszne to musi być, tyle dobrego w jednym talerzu...

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie wygląda :) a makaron +warzywa, orzechy i czosnek to jedno z moich ulubionych zestawień :)

    OdpowiedzUsuń
  10. widzę że jesteś w szparagowym ciągu;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kini^^, dziękuję :)

    Arvén, mam dokładnie to samo odczucie :) Jakoś wiosną taki makaron lepiej smakuje :)

    Kasiu, dziękuję :) Makaron lubi takie dodatki :)

    Malwi, i to jakim!:)

    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  12. Zielone lubi zielone, oj lubi! To widać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zieloność tej potrawy jest pożerająca ;) Mniam
    http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/

    OdpowiedzUsuń
  14. Eve, jestem pod wrażeniem! Ja w zeszłym roku przeszłam zauroczenie szparagami i podawałam je na ileś sposobów. Łączyłam też ze szpinakiem, ale ta kombinacja z pesto z pistacjami urzekła mnie kompletnie. dam znac jak mi wyszło, przy czym na pewno zwiększę ilośc pistacji i sera, bo uwielbiam i jedno i drugie!Pozdr. Kinga

    OdpowiedzUsuń
  15. To musi być pyszne! Dodaję do zakładek i mam nadzieję, że jeszcze zdążę w tym sezonie :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Super, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią. Komentarze są moderowane, dlatego nie martw się, jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu.