Wpadłam jak śliwka w kompot! Nie jestem w stanie się oprzeć tym zielonym łodyżkom... Moja dzisiejsza propozycja idealnie wpisuje się w festiwal szparagowy zaimprowizowany przez Aniado :) Niezwykłe w smaku pesto szpinakowo-pistacjowe, które dokładnie otula każdą wstążkę tagliatelle i do tego szparagi, mniam!
Czy można wiosną chcieć bardziej zielonego obiadu?
Czy można wiosną chcieć bardziej zielonego obiadu?
TAGLIATELLE Z PESTO SZPINAKOWO-PISTACJOWYM I SZPARAGAMI
przepis pochodzi ze strony cookrecipes.com
(na 4 porcje)
Składniki:
1 pęczek zielonych szparagów (u mnie 16 sztuk)
2 łyżki pistacji
3 garści liści szpinaku
1 ząbek czosnku
3 łyżki świeżo startego parmezanu
2 łyżki oliwy
1 łyżeczka soku z cytryny
12 gniazd tagliatelleplus do dekoracji
cztery pistacje
świeżo starty parmezan
Przygotowanie:
Makaron ugotować al dente, zachować 4 łyżki wody z gotowania makaronu.
Szparagi umyć, odłamać zdrewniałe końcówki. W dużym garnku zagotować wodę, lekko posolić, wrzucić szparagi i gotować przez 2-3 minuty (w zależności od wielkości szparagów). Szybko odcedzić i przelać zimną wodą, by zachowały kolor. Odciąć 1/3 łodyżki, dokładnie ją posiekać, pozostałą część (z główką) odłożyć na bok.
Posiekane szparagi włożyć do blendera, dodać umyty szpinak, czosnek, 2 łyżki lekko przesiekanych pistacji, parmezan, oliwę, sok cytrynowy i szczyptę soli. Zmiksować na jednolitą masę.
W dużym garnku wymieszać wodę z pesto, dodać makaron i dokładnie wymieszać.
Eve, szparagi Cię uwiodły.Super,że je polubiłaś.Danie pyszne.Pierwsze zdjęcie mnie porwało.
OdpowiedzUsuńNo to szparagujemy!
Wspaniałe danie! U mnie podobnie ostanio - dzień bez szparagów, to dzień stracony ;)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu!
u Lekkiej tagliatelle z białymi szparagami, u ciebie równie ciekawe z zielonymi - jutro lecę po szparagi, tylko które?
OdpowiedzUsuń(ps. jak znam życie, kupię jedne i drugie:)
Rewelacja! Szparagi plus szpinak! Mniam, mniam :)
OdpowiedzUsuńAleż to cudowne. Mam szparagi, nie mam takiego makaronu, ale mam inne.
OdpowiedzUsuńAmber, raczej sprowadziły na manowce :))) jest tyle innych cudnych nowalijek, jak np. rabarbar... a ja nic :( Ale może uda mi się to "fatalne" zauroczenie zwalczyć i pokazać Wam coś innego niż tylko łodyżki ;)
OdpowiedzUsuńLashqueen, dziękuję :) O tak, szparagi jakoś tak łatwo wchodzą ;) Równie miłego weekendu! Czy szykuje się Wam jakaś nowa wycieczka?
Goh., no właśnie już jej napisałam, że to prawdziwa telepatia szparagowa :) Bo wcale nie jest łatwo się zdecydować, prawda?
Sisters4cooking, dziękuję :) Ze szpinakiem obowiązkowo!
Kabamaiga, dziękuję :) Wiesz, ja podejrzewam, że tu makaron gra drugie, o ile nie trzecie skrzypce. W oryginalnym przepisie było fussilli, więc ze świderkami też pewnie super smakuje :D
Miłego wieczoru!
o matko! co za zdjęcia! i apetyczne tagliatelle :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zielony makaron, nie wiem, siła autosugestii czy co, ale od razu jakoś mi się go lepiej wciąga jak ma taki kolorek ;-)
OdpowiedzUsuńPyszne to musi być, tyle dobrego w jednym talerzu...
Pięknie wygląda :) a makaron +warzywa, orzechy i czosnek to jedno z moich ulubionych zestawień :)
OdpowiedzUsuńwidzę że jesteś w szparagowym ciągu;)
OdpowiedzUsuńKini^^, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńArvén, mam dokładnie to samo odczucie :) Jakoś wiosną taki makaron lepiej smakuje :)
Kasiu, dziękuję :) Makaron lubi takie dodatki :)
Malwi, i to jakim!:)
Miłego dnia!
Zielone lubi zielone, oj lubi! To widać :)
OdpowiedzUsuńZieloność tej potrawy jest pożerająca ;) Mniam
OdpowiedzUsuńhttp://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
Eve, jestem pod wrażeniem! Ja w zeszłym roku przeszłam zauroczenie szparagami i podawałam je na ileś sposobów. Łączyłam też ze szpinakiem, ale ta kombinacja z pesto z pistacjami urzekła mnie kompletnie. dam znac jak mi wyszło, przy czym na pewno zwiększę ilośc pistacji i sera, bo uwielbiam i jedno i drugie!Pozdr. Kinga
OdpowiedzUsuńTo musi być pyszne! Dodaję do zakładek i mam nadzieję, że jeszcze zdążę w tym sezonie :)
OdpowiedzUsuń