Pierwszy weekend jesienie rozpieszcza mnie promieniami słońca. Aż wierzyć się nie chce że to ciepło zwiastuje nadchodzące chłody... Wrażenie mam wręcz odwrotne :) I wtedy właśnie nachodzi mnie ochota na schłodzone desery.
Dzisiejszy to sama kwintesencja dyni z bogactwem smaków towarzyszących. Na pewno wyczujecie kokosa i cytrusy (te smaki dominują), jednak nuta lawendy i różowego pieprzu mile Was zaskoczy. Polecam na jesienne wieczory! Zwłaszcza, że teraz dynię dostaniecie wszędzie :)
KREM Z DYNI Z NUTĄ KOKOSOWĄ I LAWENDOWĄ
przepis własny
(na 4 porcje)
750g dyni (obranej i pozbawionej pestek)
1 szklanka mleka
1/3 szklanki śmietanki 30%
2 łyżki wiórków kokosowych
1/4 łyżeczki lawendy
1 łyżeczka różowego pieprzu
2/3 tabliczki białej czekolady
1 łyżka cointreau
1 łyżka soku z cytryny
1 łyżeczka agar agar (rozpuszczone w 2 łyżkach gorącej wody)
plus do dekoracji
4 łyżki ubitej śmietanki
różowy pieprz
Dynię wrzucić do dużego garnka, zalać mlekiem i śmietanką. Dodać wiórki kokosowe, lawendę i rozgniecione ziarenka różowego pieprzu, gotować na małym ogniu do miękkości (ja gotowałam 30 minut). Odstawić na chwilę do przestygnięcia. Całość zmiksować i dla pewności przetrzeć przez sito. Dodać białą czekoladę, ponownie lekko podgrzać, aby czekolada się roztopiła. Następnie dodać cointreau, sok cytrynowy i rozpuszczony agar agar, dokładnie wymieszać. Przygotowaną masę przełożyć do szklaneczek. Schładzać w lodówce przez cztery godziny.
Podawać schłodzone z kleksem ubitej śmietanki i ziarenkami różowego pieprzu. Smacznego!
Ciekawe:) Dynia rządzi! Chyba jedno z najbardziej wszechstronnych warzyw:)
OdpowiedzUsuńWrześniowe słońce potrafi nas nieźle zdziwić, nie dziwię się, że masz ochotę na schłodzone desery :)
OdpowiedzUsuńTwoja propozycja bardzo mi przypadła do gustu, bogactwem smaków i cudnym kolorem, a do tego pięknymi zdjęciami.
Mnie to słońce zachwyca. Korzystam z jego promieni każdego dnia.
OdpowiedzUsuńDeser z dyni jest fantastyczny!
Jadam chłodne desery nie tylko w ciepłe dni.I Twoja propozycja jest dla mnie na cały rok.
Wspaniałej niedzieli!
lubię dynię na słodko w postaci dyniowego dżemu. a tutaj ten krem też ładny taki, słoneczny..:-)
OdpowiedzUsuńWygląda niezwykle apetycznie. I jak tu się od dyni nie uzależnić:)?
OdpowiedzUsuńUwielbiam dynię z jogurtem i granolą. taka wersja też musi smakować doskonale :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na dynię:)i ten kolor:)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe zestawienie smaków! jestem pod wrażeniem:)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje ten krem. Robiłam już dynię na słodko i wiem, że smakuje dobrze.
OdpowiedzUsuńUwielbiam dynię na słodko. Na taki deserek się piszę :D
OdpowiedzUsuńCiekawy i pyszny pomysł...
OdpowiedzUsuńWygląda ekstra! No i z lawendą - to ciekawe. Ja bym pewnie jeszcze domieszała mleczko kokosowe.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Mają nadejść chłody? Nie wierzę ;-) A nawet jeśli, to z takim deserem one mi nie straszne!
OdpowiedzUsuńRobiłam podobny krem w zeszłym roku, ale bez lawendy. Natchnęłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńAleż wymyśliłaś cudownie:) Kolory przepiękne, smak na pewno tak. Dynie w ilości sztuk 5 znajdują się na moim parapecie:)
OdpowiedzUsuńU mnie też lato przeciepłe i przepiękne tej jesieni:)
Ale cudowny ten krem:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się i kolor i piękne zdjęcia.
Smak musi być wspaniały.
Ja jakoś w tym roku nie mam chęci na dynię,ale moze dzieki Tobie chęć powróci?
Pozdrowienia:)
zachwycił mnie ten słoneczny deser .... a ostatnie zdjecie pokazuje jak pyszny musi byc:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDynia na słodko jest super. Zrobiłam ostatnio polewę do lodów. Pyyyszna:)
OdpowiedzUsuńBaaardzo słoneczny post!