Choć nie jestem fanką piłki nożnej, to muszę się Wam przyznać, że nawet mnie te ostatnie dni nakręciły. Zdobyłam szalik z wielkim napisem POLSKA z Orłem w koronie. Zdobyłam kredki do malowania twarzy.
Chciałam kupić też koszulkę. Niestety w żadnym sklepie nie było wersji damskiej. O dziwo, ku wielkiemu zdziwieniu Pań, które przeszukiwały nerwowo półki z męskimi koszulkami. Poszukiwane rozmiary XXS, XS i S... Od razu można się wprawić w dobry humor :)
Chciałam kupić też koszulkę. Niestety w żadnym sklepie nie było wersji damskiej. O dziwo, ku wielkiemu zdziwieniu Pań, które przeszukiwały nerwowo półki z męskimi koszulkami. Poszukiwane rozmiary XXS, XS i S... Od razu można się wprawić w dobry humor :)
Na godzinę przed założyłam biały podkoszulek, na niego czerwoną tunikę. Barwy narodowe. Inaczej nie wypada. Na policzkach wymalowane polskie flagi, a potem kibicowanie w męskim gronie... Nasi górą! Wielkie nadzieje po pierwszej połowie, a w drugiej no cóż... Na osłodę mam dziś dla Was lody. Monika, dzięki!
Po wyprawie na działkę w Boże Ciało przywiozłam duży koszyk kwiatów czarnego bzu. Gdy zapytałam na fejsbukowym fanpejdżu, co można z tego zrobić, zaskoczyła mnie Monika. Jej odpowiedzią były lody... Gdy zamierzałam już wyszukać jakiś przepis, wtedy podrzuciła mi genialny pomysł - zrób na bazie kremu angielskiego. To był strzał w przysłowiową dziesiątkę!
Jeśli macie gdzieś w okolicy krzak dzikiego bzu, to zróbcie je koniecznie! Lody są wspaniałe w smaku - słodkie, aromatyczne, bardzo jajeczne, mocno mleczne. Pycha!
Lody waniliowe z kwiatami czarnego bzu
oryginalny przepis na krem angielski pochodzi z książki M. Roux "Jajka", przepis na lody waniliowe z bloga Moje wypieki
(na 850ml lodów)
Składniki:
0,5l mleka (pełnotłustego)
1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
125g cukru pudru
6 żółtek
100ml śmietanki 36% (zimna)
kwiaty czarnego bzu z 8 gałązek
Przygotowanie:
Do rondla wlejcie mleko, dodajcie 75g cukru, ekstrakt waniliowy i kwiaty czarnego bzu. Doprowadźcie do wrzenia na małym ogniu. W tak zwanym międzyczasie roztrzepcie jajka z pozostałym cukrem w dużej misce, aż uzyskacie konsystencję rzadkiego kremu.
Gotujące się mleko wlejcie do żółtek, cały czas mieszajcie. Nie przerywając mieszania wlejcie z powrotem do rondla. Podgrzewajcie na małym ogniu, cały czas mieszając drewnianą łyżką, aż krem lekko zgęstnieje (mi to zajęło ok. 15 minut). Krem powinien oblepiać łyżkę, gdy przejedziecie po nim palcem powinien trzymać formę, a nie zlewać się do środka. Odstawcie go na bok do ostygnięcia, co jakiś czas mieszajcie, żeby nie zrobił się kożuch. Gdy całkowicie ostygnie, dolejcie do niego zimną śmietankę kremówkę, dokładnie wymieszajcie.
Przygotujcie metalowy pojemnik z przykrywką, w którym będziecie zamrażać lody (ja użyłam puszki na ciastka). Wstawcie go na 15 minut do zamrażalnika. Wylejcie zimną masę do pojemnika, wstawcie do zamrażalnika na 1 godzinę. Po 45 minutach wyjmijcie je i zmiksujcie (ja użyłam blendera), wstawcie z powrotem do zamrażalnika. Miksujcie w ten sam sposób jeszcze cztery razy, dzięki temu lody będą miały kremową konsystencję. Smacznego!
muszą byc pyszne!!!
OdpowiedzUsuńTe kwiatki dodaję takiego uroku
OdpowiedzUsuńPoezja!
OdpowiedzUsuńCudowne połączenie kwiatów bzu,lodów, kremu angielskiego.
Chyba też je zrobię...
Amber, nie będę pisać dużo... ZRÓB KONIECZNIE!!! :)
UsuńMmmmmmm, przepiękne!
OdpowiedzUsuńmuszą być naprawdę pyszne, piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPyszne i bardzo aromatyczne!
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe, musi smakować... wykwintnie :) A ja koszulkę mam :) i szalik też i malowanie twarzy też było i ... nadal wierzę w naszych! :)
OdpowiedzUsuńAsiu, ja na razie do koszulki dojrzewam ;) Kalkulacjom nie ma końca, jak musiałyby się ułożyć mecze pozostałych reprezentacji, żebyśmy mogli wyjść z grupy :D
UsuńOch, wyglądają cudownie!:)
OdpowiedzUsuńMuszą pięknie pachnieć też.
A co do kibicowania - ja tez szaleję, jestem nakręcona na Euro już od dawna, więc jakze mogłoby być inaczej? ;)
Uściski:*
Majanko, pachną obłędnie. Wierzę, że nakręcona jesteś... :))) Niesamowite jakie ta piłka wywołuje emocje... A może to fakt, że to dzieje się u Nas i chcemy wypaść jak najlepiej? :))
UsuńMiłego wieczoru!
te lody są wręcz czarujące! jak z bajki ;]
OdpowiedzUsuńi ja kibicowałam. lubię nożną. chociaż i tak sensu tej gry, głębszego, to ja nie widzę, ale lubię xd
aż szkoda by mi było jeść takie lody. Wyglądają fantastycznie!
OdpowiedzUsuńNajpierw u Konsti czytam o jabłkowych, teraz u Ciebie o bzowych. Wy to dziewczyny macie pomysły :)
OdpowiedzUsuńTa pogoda jakoś nastraja do domowej produkcji lodów :)))
UsuńA pomysł podrzuciła mi Monika :)))
Wspaniałe! Po prostu żal mi, że nie mogę jeść jajek:( Wspaniałe lody!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i kwiatowo! :)
Pinkcake, faktycznie pech, bo lody smakują obłędnie!
UsuńZresztą jak wszystko domowe :))
Miłego dnia!
napewno są przepyszne! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńEve, ja też w Boże Ciało cięłam czarny bez:)i robiłam syrop:), ale lody??? Zafascynowały mnie - muszę się udać po kolejną partię:), bo lody są tak intrygujące,z e już chciałabym ich próbować:)
OdpowiedzUsuńEwelajna, rób koniecznie! Bez dwóch zdań, są obłędne!
UsuńNo to miałyśmy z tym bzem niezłą synchronizację :)))
Spróbowałam zrobić, było tak blisko i... cały krem mi się zważył! :( Robiłam na kuchence indukcyjnej na najniższej temp, stale mieszając, krem nie zgęstniał i w pewnym momencie... klapa. :( Będę próbować w przyszłym sezonie, bo w tym już chyba zebrałam ostatnie młode kwiaty.
OdpowiedzUsuńTaka pyszność przeszła mi koło nosa. :(
Anna, smak lodów jest obłędny! :)
OdpowiedzUsuńNastępnym razem, gdy tylko zauważysz że krem zaczyna się ważyć, to zdejmij go z ognia i dokładnie zmiksuj przy pomocy ręcznego blendera. Uratujesz go w ten łatwy sposób. Ponownie wstawiony na indukcję na baardzo małym ogniu powinien zgęstnieć bez problemu. Też kilkukrotnie krem mi się zważył i już dwa razy go w taki sposób uratowałam. Szkoda żółtek :)
Pozdrawiam ciepło!
Ewe