Ostatnimi czasy moja dieta składa się w głównej mierze z truskawek. Przegryzam je w pracy, podjadam je w domu. O tej porze roku nie ma nic lepszego! Do tej pory najbardziej smakowały mi same, niczym nie zmącone. Po prostu pyszne!
Łubianka, którą dostałam od mamy (truskawki z domowego ogródka, które dojrzewały na słońcu) zniknęła w oka mgnieniu. Jak dla mnie kupne nie mają jeszcze tej słodyczy... ale spokojnie czekam delektując się lekko kwaśnym smakiem. Nie wiem, czy Wy też tak macie, ale tylko ta pierwsza truskawka jest kwaśna... a potem wszystkie jak za sprawą magicznej różdżki stają się słodsze.
Po tygodniu podjadania zachciało mi się je urozmaicić, więc pozwoliłam im się przemacerować z balsamico i miodem. A do tego placuszki wg przepisu Moniki. Zjadłam je na śniadanie... A potem drugi raz na obiad. Ostrzegam, uzależniają! :)
Pancakes z ricottą i truskawkami w balsamico i miodzie
przepis pochodzi z bloga Moniki
(na 2 porcje - około 16 sztuk)
Składniki:
2 jajka
100g ricotty
95ml mleka
75g mąki
szczypta soli
1/2 łyżeczki cukru z prawdziwą wanilią
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
150g truskawek
1 łyżka balsamico
1 łyżka (Waszego ulubionego) miodu
plus
cukier puder
masło klarowane do smażenia
Przygotowanie:
Truskawki umyjcie, usuńcie szypułki i przekrójcie na ćwiartki. Wrzućcie je do miski, dodajcie balsamico i miód, dokładnie wymieszajcie. Wstawcie do lodówki na czas przygotowywania pancakes.
Żółtka oddzielcie od białek. Białka ubijcie na sztywną pianę. Do drugiej miski wrzućcie żółtko, dodajcie ricottę i mleko, dokładnie wymieszajcie. Dodajcie przesianą mąkę, sól, cukier i proszek do pieczenia, ponownie wymieszajcie. Delikatnie wmieszajcie ubite białka.
Na patelni rozpuśćcie łyżkę masła klarowanego. Nakładajcie na patelnię po 1 łyżce przygotowanej masy na pancake, smażcie przez 2 minuty, aż do zezłocenia.
Ułóżcie na talerzu przygotowane placuszki, a na nie wyłóżcie przygotowane wcześniej truskawki w balsamico. Całość posypcie cukrem pudrem. Smacznego!
Boże, moje ulubione połączenie...
OdpowiedzUsuń:))
Ewelina, ja ostatnio tak balsamico do wszystkiego... do rabarbaru, do truskawek :) Teraz przymierzam się do czereśni, a co! ;)
UsuńI ja tez najbardziej lubie truskawki w "czystej" wersji ale te placuszki kusza niemilosciernie :)) Wygladaja doskonale! Uwielbaim polaczenie truskawek i balsamico.
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Majeczko, ech... gorzej chyba jak się je zrobi, bo jadło by się je non stop! Naprawdę uzależniają :) Zjadłam je na trzy posiłki w ciągu dwóch dni, to o czymś świadczy... :)))
UsuńWspaniałe połączenie...
OdpowiedzUsuńZazdroszcze domowych truskawek! I pozwol, ze zacytuje - 'truskawkowe love' :)))))
OdpowiedzUsuńMadziorku, a masz balkon? Może warto sobie kupić sadzonki? Ja miałam trzy krzaczki w ubiegłym roku i kilka truskawek samodzielnie wyhodowałam :D
Usuńto balsamico.. to musiał być pyszny pomysł.
OdpowiedzUsuńOj tak, mnie te truskawki u Moniki też kusiły niezwykle :D
OdpowiedzUsuńShinju, zastanawiam się co było gorsze... kuszenie z ekranu, czy świadomość tego, że mam ochotę znowu pomaszerować do kuchni i zrobić je na kolację! Help!! :D
UsuńWspaniałe placuszki! Kuszą tak bardzo.
OdpowiedzUsuńZ ricottą są pyszne, takie delikatne, wspaniale. No i te truskawki, które uwielbiam.
Chętnie zjadłabym porcyjkę takich pysznych placuszków.
Uściski Eve:*
Majanko, dziękuję! Z dodatkiem ricotty są obłędne. Cudownie delikatne, a do tego te charaketerne truskawki w balsamico... Prawdziwe niebo w gębie!
UsuńMiłego dnia! Buziaki :*
Wyglądają przepysznie, za to uwielbiam sezon na truskawki :)
OdpowiedzUsuńDaria, o tak! trzeba ten sezon wykorzystać w pełni! :))
UsuńMiłego dnia!
Ależ śliczne, żółciusieńkie! :)
OdpowiedzUsuńMoja Droga, to wszystko przez jajka od szczęśliwych kur... żółtka mają bardzo intensywny kolor :))))
Usuń