Wypatrywanie piątku. Po tak szalonym tygodniu, w którym mój czas dzielił się między pracę a łóżko, jest prawdziwym balsamem dla duszy. A to miało być tak spokojnie...
Jednak rzeczywistość bardzo szybko mnie dopadła w poniedziałkowy poranek i już nie chciała odpuścić. Raporty, analizy, telefony, analizy... i tak w kółko, codziennie. W końcu ku mojemu zaskoczeniu nadszedł upragniony spokój. Czwartek...
Zasłużony odpoczynek.
Spokojne popołudnie.
Drewniana łyżka.
Rondel.
Arborio.
Białe wino.
Chwila tylko dla mnie.
Cisza.
Teraz już tylko... mieszanie.
Z każdym pociągnięciem łyżki czuję, że uchodzi ze mnie całe tygodniowe napięcie...
Delikatnie się uśmiecham wdychając ten cudowny zapach.
Jeszcze chwila, odparuje alkohol i... znowu mieszanie.
Powoli, bez pośpiechu.
Łyk wina, nim powstanie kremowe risotto.
Cytrynowe risotto z suszonymi pomidorami
przepis własny
(na 2 porcje)
Składniki:
1,5 szklanki ryżu arborio
1 szalotka
1 łyżka oliwy
1 szklanka białego wina
2 szklanki bulionu warzywnego
2 tajskie papryczki chilli
sok z połowy cytryny
otarta skórka z połowy cytryny
kilkanaście liści bazylii
garść suszonych pomidorków koktajlowych
1/2 szklanki startego Szenekera
sól
różowy pieprz
Przygotowanie:
Szalotkę obierzcie i drobno posiekajcie.
W dużym rondlu rozgrzejcie oliwę, zeszklijcie cebulę i wsypcie ryż, dokładnie wymieszajcie (ryż powinien być szklisty). Wlejcie 1/2 szklanki białego wina, mieszajcie do czasu, aż płyn odparuje. Dodajcie posiekane w plasterki papryczki. Wlejcie pozostałe wino, cały czas mieszajcie. Gdy wino odparuje, dodawajcie po 1/2 szklanki bulionu, mieszajcie do odparowania płynu. Powtarzajcie tę czynność jeszcze dwa razy. Dodajcie suszone pomidory, wyciśnięty sok z cytryny, skórkę cytrynową (zostawcie sobie trochę do dekoracji) i bazylię, dolejcie ostatnie pół szklanki bulionu. Cały czas mieszajcie, gdy prawie cały płyn zostanie wchłonięty dodajcie starty ser, dokładnie wymieszajcie. Doprawcie do smaku solą i różowym pieprzem.
Od razu podawajcie, udekorowane listkami bazylii i skórką cytrynową. Smacznego!
Zdjęcia jak zwykle przesliczne.
OdpowiedzUsuńMarinia, dziękuję :) Zapraszam częściej!
UsuńMiłego dnia!
jeszcze nigdy nie spotkałam takiego wykwintnego, idealnego i zrównoważonego risotto. pyszne.
OdpowiedzUsuńKarmel-itko, dziękuję :)
UsuńTo powstało całkowicie spontanicznie. Wzięłam to co akurat miałam pod ręką, a wyszło bardzo smacznie i pikantnie :D
Widzę, że też używasz nadal Szenekera :) Pyszny jest. A to risotto... wygląda bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńShinju, jeszcze mam z tej starej dostawy. Kończy się, trzeba będzie nowe zamówienie złożyć :) O parmezanie zapomniałam...
UsuńJa je chcę!!!
OdpowiedzUsuńPrzepyszne zdjęcia.
Amber, częstuj się Kochana!
UsuńRisotto jest pyszne. Pikantne w sam raz, kremowe...
Wieki Ewelinko nie robiłam risotta. Patrząc na Twoje zdjęcia, chyba będę musiała wypróbować przepis;) Obłędnie wygląda
OdpowiedzUsuńMalwi, dziękuję :)
UsuńCałkowicie przypadkowo wyszło mi wegetariańsko :)
Wypróbuj koniecznie, bo jest wspaniałe. O ile dobrze pamiętam to Twój Połówek lubi pikantnie, więc na pewno mu posmakuje :)
Cudowne to risotto. Przy takim jedzonku można wypocząć:)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu Eve :)
Majanko, dziękuję :) O tak, można!
UsuńBuziaki :*
Piątek z penością upłynie pod znakiem risotto ;) Rzeczywiście jest idealne. Nie pozostaje nic innego jak tylko się zajadać!
OdpowiedzUsuńKochamoliwe, :) Leniwy piątek, leniwe mieszanie... czego chcieć więcej? I do tego takie pyszne zakończenie! :)
UsuńSuper zdjęcia i ciekawy przepis! Poznaję coraz to ciekawsze sposoby na przyrządzanie risotto. Mniam! :)
OdpowiedzUsuńK_ruk, dziękuję! :) Risotto jest o tyle przyjemne w eksperymentowaniu, że mało który składnik do niego nie pasuje. Można zatem popuścić wodze fantazji i dać się ponieść :)
UsuńMiłego dnia!
Świetny przepis!
OdpowiedzUsuń