W czwartek odwiedzili nas rodzice i przywieźli między innymi jabłka z własnej jabłoni. Uwielbiam zjadać je na surowo, więc zapakowałam je do torby, którą przygotowałam do wyjazdu na działkę. Niestety w trakcie jazdy nieco się poobijały. Przy takiej pogodzie nie wytrzymałyby zbyt długo i zaczęłyby gnić. Wstałam więc wcześnie rano (bez przesady o 8, w końcu jest weekend) i zabrałam się za przebieranie jabłek. Te, które były najbardziej poobijane postanowiłam wrzucić do ciasta, a że już jakiś czas nosiłam się z pomysłem przygotowania galette, to stwierdziłam, że to dobry moment. Zwłaszcza że w końcu można włączyć piekarnik, bo na dworze temperatura trochę odpuściła.
Przepis jest naprawdę prosty i szybki w przygotowaniu (pomijając czas chłodzenia ciasta). Do tego smakuje obłędnie. Lekko kwaśne jabłka, słodycz brązowego cukru, aromat cynamonu i odrobiny lawendy (jeśli zdecydujecie się ją dodać) i maślane ciasto... Gdyby nie rozsądek zjadłabym pewnie sama całe.
Galette z jabłkami
inspiracja pochodzi ze strony ilovebake.pl
(na 2 sztuki)
Składniki:
240g mąki pszennej (typ 500)
50g cukru pudru
0,5 łyżeczki soli
110g zimnego masła
4 łyżki mleka
1 żółtko
3 jabłka
2 łyżki soku z limonki/cytryny
3 łyżki brązowego cukru
1 łyżka cynamonu
1 łyżeczka cukru wanilinowego
1/4 łyżeczki suszonej lawendy (opcjonalnie)
dodatkowo
mąka do oprószenia blatu
do dekoracji
cukier puder
Przygotowanie:
Mąkę przesiewamy do miski razem z cukrem pudrem, dodajemy sól i mieszamy. Masło kroimy w większą kostkę i dodajemy do mąki. Rękami rozcieramy masło z mąką, aby powstała masa o konsystencji kruszonki. Dodajemy mleko i żółtko, wyrabiamy ręcznie lub mikserem. Wyrabiamy do momentu, aż uzyskamy jednolite i gładkie ciasto. Formujemy kulę, owijamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na godzinę (albo do zamrażalnika na 15 minut, ale wtedy spłaszczamy przygotowaną kulę).
W czasie gdy ciasto sie schładza możemy zająć się nadzieniem. Jabłka obieramy ze skóry, kroimy na pół, usuwamy gniazda nasienne i kroimy w około 5mm półplasterki. Wkładamy do miski, skrapiamy sokiem z limonki, by nie ściemniały. Delikatnie mieszamy.
W małej miseczce mieszamy brązowy cukier, cynamon i cukier wanilinowy. Odkładamy jedną łyżeczkę, a resztę wsypujemy do pokrojonych jabłek. Delikatnie mieszamy, by cukier pokrył dokładnie kawałki jabłek. Odstawiamy na bok.
Wyciągamy ciasto z lodówki (lub zamrażalnika). Dzielimy na dwie części po około 245g każda (u mnie ciasto ważyło 490g). Wykładamy na lekko omączony blat i rozwałkowujemy w nieregularne koło o średnicy około 30cm.
Rozgrzewamy piekarnik do 175 stopni (górna i dolna grzałka).
Blachę do pieczenia wykładamy papierem do pieczenia. Przekładamy na nie rozwałkowane ciasto i układamy połowę przygotowanych jabłek zachowując ok. 5cm pasek wolnego ciasta, by móc potem zawinąć rogi. Po wyłożeniu jabłek, wolne rogi ciasta nakładamy na owoce i lekko dociskając tworzymy falbanę (nie da się tego uniknąć, bo ciasto aż samo się o to prosi, to trochę jak przy wieszaniu starych firan, które nie miały wszytej taśmy). Na sam koniec oprószamy brzegi ciasta odłożonym brązowym cukrem z cynamon. Opcjonalnie można oprószyć jeszcze jabłka lawendą.
Tak samo postępujemy z drugą porcją ciasta.
Tak przygotowane galette wkładamy do rozgrzanego piekarnika i pieczemy przez 40 minut. Zaglądamy po ok 30 minutach i sprawdzamy, czy ciasto się zrumieniło. Jeśli tak to dopiekamy bez zmian. Jeśli nie, to zwiększamy temperaturę do 200 stopni i dopiekamy przez pozostałe 10 minut.
Po wyciągnięciu z piekarnika zostawiamy na blasze do lekkiego przestygnięcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witaj!
Super, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią. Komentarze są moderowane, dlatego nie martw się, jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu.